O 8 rano obudził mnie dzisiaj mail, że moja kartka dotarła do Belgi. Miał być vintage i wybrałam chyba najbardziej vintage z vintagów jaki miałam - taką kwintesencje tandetności starych zdjęć. Oczywiście nie mam nic do tych fotografii - dla mnie są urocze, ale zawsze kiedy patrzę na takie zdjęcia zastanawiam się o czym myśleli ludzie w trakcie ich robienia. Pomijając oczywiście tła i rekwizyty - tak bardzo sztuczne, że aż to w dzisiejszych czasach śmieszy, zachwycają mnie zawsze ubiory, które mają na sobie i miny jakie robią przy tym. I w ogóle co za pomysł na zdjęcie! Ona i ona przy skrzynce namalowanej na listy - on z jemiołą (sic!) ona z... czymś sztucznym, z tyłu jakże malowniczy dosłownie śnieg i drzewa... On obładowany paczkami (święta za pasem?) ona ze zwojem w dłoni oboje uśmiechają się jakby to był najszczęśliwszy dzień w ich życiu. No i ten lis (czy inne biedactwo) na szyi! I ten wąs! Szał na potęgę!
Tej kartki nie wybrałam sama - dostałam ją w gratisie od postallove, ale jak widać się przydała :D
PL-964230
W zamian Chiny - może wreszcie mój portfel ciut odpocznie :D
Bardzo ładna kartka, nie zaprzeczę, że sama bym taką nie pogardziła. ;)
OdpowiedzUsuń